Nie żyjemy w świecie Harrego Pottera. Czarów nie ma. Nikt nie pokieruje naszym losem, to my sami zadecydujemy o tym, jaka będzie nasza przyszłość. A co ze szczęściem? Zgadzam się, szczęście także ma pewne udziały w naszym sukcesie, ale jest zaledwie dodatkiem do naszej ciężkiej pracy. Dzięki własnej determinacji możemy starać się spełniać marzenia, zmieniać siebie, swoje życie. Nie byłoby mnie tu, gdyby...
Vanitas kochani. Życie przemija. Carpe diem, chwytaj dzień. Każda minuta, niby taka sama, a w zależności od tego jak spędzona - inna? Niektóre minuty trwają wieczność, gdy na coś czekamy mamy nawet wrażenie, że stoimy w miejscu. Czas razem z nami, zatrzymał się i nie chce biec do przodu. Kiedy spotyka nas coś miłego, coś co chciałoby się, aby trwało wiecznie - przemija...
Cudownie mieć wakacje, naprawdę. Tak wiem, wakacje ma się raz do roku, rutyna, oczekiwania, są zawsze, nic nowego. Tylko takie pytanie, może niemiłe - kto z Was ma wakacje już od połowy maja? Matura? Zapomniałam już o niej trzy razy, nawet nie pamiętam jakie bzdury powypisywałam na tych arkuszach, serio. Rytm maturalny? Coś okropnego. Siadasz, dowodem rozcinasz arkusz, męczysz się przez około 150min,...
Wracam tu, gdzie moje miejsce Tak długo mnie tu z Wami nie było, że czuję się, jakbym musiała Wam się ponownie przedstawić - dziwnie, nieswojo. Dawniej nie tłumaczyłabym się Wam dlaczego nie pisałam przez jakiś bliżej nieokreślony czas, ale uważam, że teraz wypada. *Już wyjaśniam. Wiecie sami przecież, zwłaszcza jeśli coś tam kiedyś bazgraliście w sieci jak ja, że nie wypada "blogerce" (nie...
Bardzo wielu z Was, albo nawet i większość, klikając w link do mojego wpisu chce w nim znaleźć coś dla siebie - pewnego rodzaju motywacje, albo lekarstwo na złe samopoczucie, rozwiązanie problemu czy odpowiedź na nekające Was pytanie. Wiem, że czekacie, a więc jestem, z kolejnym (mocnym?) tekstem - służę pomocą i czekam na pytania. Feder - Lordly Pierwszy raz na siłowni - stres z...
"Rozgrzebany kotlet i ziemniaki"? Pewnie niezbyt rozumiesz mój zamysł twórczy, spokojnie - już tłumaczę, o co dokładnie się rozchodzi. Czy nie macie czasem tak, że zaczynacie coś robić, a potem zostawiacie to w tak zwaną "cholerę", lub ślecie to w"próżnię" i niech się dzieje co chce? Jak się z tym czujecie? Uważacie, że lepiej jest zostawiać to co sobie wcześniej zaplanowaliście na "potem"...
Jeśli czegoś bardzo chcemy... no właśnie, co wtedy? Moim skromnym zdaniem, w życiu należy kierować się ambicją, iść własną, krętą i wymagającą wielu wyrzeczeń drogą, ale czy w niektórych sytuacjach nie należy po prostu popuścić pasa? Ambicja często jest czymś zgubnym, bo gdy zbyt bardzo nam na czymś zależy to staje się to dla nas paraliżujące, a w momencie, gdy coś nam nie...