Aroganckie wybory porzuć w cholerę

sobota, kwietnia 09, 2016

50 dni z #50SOW 2.04 / sobota

Kochani nareszcie mam trochę czasu, żeby tutaj zawitać, aby coś opowiedzieć, nakłonić Was do ruchu i zyskać chwilę Waszej uwagi. Obiecuję, że tych kilka minut wyjętych z Waszego życia nie zmarnuję. START, ruszamy z nową odsłoną i kolejną sytuacją z życia nie tylko usłanego samymi sukcesami i powodzeniami. 

Vance Joy - Fire and the Flood

Zemsta niezamierzona, zazdrość prowadząca do zbrodni

Użycie słowa "zbrodnia" zawdzięczam chyba temu, że właśnie przed chwilą czytałam, a w zasadzie podjęłam próbę czytania "Zbrodni i kary", dlatego też ten tytuł niewątpliwie siedzi mi w głowie. Te moje nagłówki czasem nawet mnie dziwią i zaskakują, ale myślę, że można potraktować je jako zastosowanie mowy ezopowej, która ma spowodować pobudzenie Waszej wyobraźni. Tematem dzisiejszych rozważań, będzie rywalizacja i paraliż osobowościowy spowodowany pasmem niepowodzeń.

Bez nazwisk, bo nie wypada. Jest kilka osób spośród Was, które piszą do mnie prosząc o pomoc, chcą uzyskać choćby jedno słowo wsparcia od ich zdaniem osoby pozytywnej, energicznej i bez skazy. Chętnie przekonuje Was o tym, że macie w sobie to, o czym istnieniu zapomnieliście, jednak nie traktujcie mnie jako osoby, która jest tak silnie zmotywowana i tak bardzo wierzy w siebie, że potrafi góry przenosić - to zbyt bardzo mi schlebia. Nie ukrywam, myślę o sobie dobrze, zawsze daje z siebie wszystko i patrzę w swoje życie z wiarą, oczekując na sukces. Może to właśnie tej wysokiej (ale niezbyt przesadnie) samooceny Wam brakuje do stąpania twardo po ziemi? 



Nie będę cytować, bo nie umiem tego poprawnie zapisać, może kiedyś się nauczę (do matury jeszcze rok). Zastanawia mnie tylko jedno, dlaczego demotywuje Was fakt świadczący o tym, że ktoś jest od Was lepszy? Wiadomo, nie w każdym z nas budzi się zawiść, ale niektórzy bardzo sceptycznie podchodzą do osiągnięć innych, tym samym się łamiąc. W mojej opinii zachowanie to nie jest niczym, co można pochwalić, a wręcz przeciwnie. Sukcesy innych powinny Was motywować! Nie jest to Twój czas - mylące spostrzeżenie. Nigdy nie jest zbyt późno, ani zbyt wcześnie na sukces. Sukcesy już kiedyś dzieliliśmy na te szkolne, sportowe, rodzinne, kolejnym sukcesem może być umiejętne przegrywanie z głową podniesioną wysoko. Nie udało się teraz? Uda się następnym razem.

Wiecie co wyprowadza mnie z równowagi? Zachowanie bardzo obojętne, brak wiary w siebie i odpuszczenie, zaprzestanie wykonywania jakiś czynności pod pretekstem kolejnych spodziewanych niepowodzeń. Zrozumcie wreszcie, że porażka siedzi tylko w naszej głowie. Traktujcie niepowodzenie jako przestrogę, bądź nauczkę, która ma być budująca.  

Ile razy zdarzało Ci się zaprzestać ćwiczyć, bo nie były Twoim zdaniem widoczne efekty Twoich starań? Rzucałeś całą dietę w kąt, bez uzasadnienia? Nie masz nic na swoje usprawiedliwienie, a jednak zrzucasz winę na cały świat tylko nie na siebie? Chwila, moment.. właśnie uświadomiłeś sobie jak bardzo nie masz racji w swoim obojętnym postępowaniu? Oczywiście moje słowa nie są skierowane do wszystkich, ale do tych, którzy głośno ubolewają nad swoim życiem, wyglądem jak i nie widzą swojej przyszłości w kolorach, tylko czarno-biało czując się z tym zasadniczo niewygodnie. Czemu masz czuć się niekomfortowo? Zacznij walkę nawet jeśli właśnie zajadasz się jakimiś pysznymi, tłustymi potrawami, słuchając groźnej ulicznej muzyki czując się pozornie silnym. Twoja siła pod taką postacią jest jedynie pozorna. Jeśli jesteś osobą szanującą siebie, swoje zdrowie i dążącą do sukcesu to chyba pora najwyższa zadbać o siebie i przestać być cyniczną wersją obojętną na ludzi, bez pomysłu na siebie. 

Dobra, masz racje to Twój wybór, nie naciskam, nie zmuszam do zmiany Twojego aroganckiego postępowania - zrób jak uważasz. Osobiście staram się otworzyć Twoje oczy na rzeczy, których może specjalnie, a może też nie nie zauważasz. Podchodzę pozytywnie do wszystkich kierowanych w moją stronę uwag, a zwłaszcza od osób starszych, bądź bliskich, bo wiem, że chcą oni dla mnie dobrze, a już na pewno nie torują mi drogi do postawionego sobie przeze mnie celu. Wiecie co najbardziej mnie mierzi? Postawa typowego komentatora losów innych osób, nie zważających na to, że to pod jego nogami pali się grunt i to on sam może być zaraz negatywnie oceniony przez innych. Szanujmy to, że każdy jest odmienny, każdy inaczej radzi sobie w swoim życiu, każdy w różnym momencie swojego życia otwiera oczy na świat na nowe horyzonty. 

Cieszmy się życiem, nie dokonujmy "zbrodni" szydząc z innych, zazdroszcząc i krytykując. Dbajmy o to, abyśmy czuli się dobrze w swojej skórze, przyjmujmy pochwały i zarzuty skierowane w naszą stronę. Patrzmy na innych, myśląc o tym co czują. Walczmy o to, co dla nas ważne, konieczne, niezbędne. Nie wyczekujmy kary, róbmy wszystko, aby w swoich oczach jak i oczach innych być niewinnym. Podejmujmy tylko dojrzałe decyzje, nie ważne w jakim wieku jesteśmy.

Szczęście, szczęściem, ale może zrobisz coś w tym kierunku, aby je uzyskać




Pragnienia, a możliwości to dwie różne, odmienne rzeczy. Trzeba dostosowywać wymagania do możliwości finansowych, fizycznych, umysłowych. Jeden może mieć wszystko bez wysiłku, drugi zdobędzie to dopiero ciężką pracą. Szczęścia nie da się kupić, więc i ten, który nigdy nie pracował, będzie musiał się natrudzić, aby je osiągnąć. 

Szczęście? Każdy postrzega je w innych kategoriach. Szczęściem może być osoba bliska, relacje bez skazy z przyjaciółmi, bezgraniczne zaufanie prowadzące do poczucia bezpieczeństwa lub rozsądne gospodarowanie czasem, dzięki czemu możemy cieszyć się życiem, co prowadzi nas do ogólnej satysfakcji i szczęścia. 

Szczęście to spełnienie. Czujesz się teraz niewygodnie, nijak, niezbyt dobrze? Myślisz o tym, aby podjąć wyzwanie i odnaleźć siebie w bardziej kolorowym filmie o zawiłym, lecz ciekawym scenariuszu? Nie czekaj, zrób to teraz (jest trochę po 22, więc ewentualnie możesz zaczekać do jutra, jednak bez chwili zwłoki). Nie podoba Ci się Twoje ciało? Zmień to - zaakceptuj je, albo zacznij ćwiczyć, żyj zdrowo, bądź po porstu szczęśliwy, zadowolony. Nie czekaj na to, aż szczęście spadnie Ci z nieba, sam po nie tam pójdź, wspinając się aż do granic swoich możliwości. 


Jeśli chcesz coś zmienić, zawalcz o siebie - ćwicz, pracuj, nie czekaj

Niezawodna Ewka na wieczór, bądź niezagospodarowany poranek.



Nigdy się nie poddawajcie, dobranoc

Tu też są fajne rzeczy:

3 komentarze

  1. "Nie podoba Ci się Twoje ciało? Zmień to - zaakceptuj je, albo zacznij ćwiczyć, żyj zdrowo, bądź po porstu szczęśliwy, zadowolony."

    śiwetne słowa. Podkreśle je sobie w moim notesie by mi przypominało dlaczego zacząłem przygode z ciężarami. :) Pozdrawiam
    http://pomau-nolimits.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ehhh, skąd brać te motywację!!! Świetny post, dzięki za kopa energii:) Skalpel mnie wykończy, ale jakieś ćwiczenie z Melb powinno "pyknąć":D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń